Po Pradze
No i to Tomoe wrócił razem ze mną z Pragi! Na zdjęciu widać Hradczany. Było na prawdę cudownie, choć chwilami sił już brakowało na to chodzenie. Biedny Tomoe taki malutki, a cała Praga to mnóstwo wzgórz i wszędzie chodzi się pod górkę. :) Do tego pomimo pięknych widoków udało mi się zakupić parę fajnych rzeczy dla lalek (jak to łatwo się wydaje podczas wakacji!) Wszystko było w koronach czeskich, więc nie dostańcie zawału na widok metek cenowych XD. Wracając do zwiedzania, to udało mi się też wleźć na wieżę Petrin, która strasznie wysoka była i choć widok był z niej piękny to długo na samej górze usiedzieć nie mogliśmy. W przeciwieństwie do małego Tomoe, który nie przejmował się i poprosił o parę fotek na tle pięknej praskiej panoramy miasta. Zwiedzania było tak wiele, ale że nie wszędzie Tomoe zdołał wejść (Wielką i Małą Amerykę...