Ten poniedziałek zaczął się bardzo źle. W pracy wszystko odwaliło kitę, trzeba było dłużej zostać a i moje plecy znów dawały o sobie znać. Cóż shit happens, przez nogę i dalej mogę i jakoś dotrwałam do popołudnia. I tu zaczyna się przykład kobiecej intuicji. Już siedziałam w tramwaju w kierunku domu, gdzie przy planu Unii Europejskiej uznałam, że pierdzielę i wysiadam. Poszłam do Galerii Mokotów z zamiarem szturmu na zabawkowe. Co za tym idzie wlazłam też do Kerfa, gdzie znalazłam (za 10,99/szt) te oto cudeńka. Były jeszcze z kotkiem i pieskiem, ale jakoś mnie nie urzekły. Natomiast te od razu powędrowały do koszyka a potem jeszcze na chwilę pod czytnik, by upewnić się ceny. Nie spodziewałam się, że te nowe zestawy będą w tej samej cenie co stare serie akcesoriów. Te zestawy są mega i po prostu jestem zachwycona. Aż nie mogę uwierzyć, że trafiłam na wszystkie 3 na raz. A tu jeszcze zdjęcie jak Akihide relaksuje się pisząc...