Pokonany Luke Skywalker
Wczoraj przeżyłam szok, gdy w pełni uradowana otworzyłam paczkę z nową figurką, a ta po prostu rozpadła się już w opakowaniu. Szczęka mi opadła, nic nie dało się z nią zrobić, po złożeniu staw nie trzymał i wyskakiwał. Jeden bark ma zwichnięty i przy podnoszeniu również mu wypada, a dłonie wymienne w praktyce nie są, bo dziury mają za małe i w złych miejscach.
Figurka action to na pewno nie jest. O tyle dobrze, że mój Luby jakoś ją do kupy poskładał, po wycinał część plastiku powydłubywał nowe dziury i wepchnął na siłę, ale w stu procentach sprawny nie jest i w zasadzie sprawdza się teraz tylko jako figurka statua.
Tak czy siak jestem bardzo mu wdzięczna, bo zależało mi na tej cholernej figurce a tu takie rozczarowanie. :(
Pierwszy raz mi się to zdarzyło. Dobrze, że udało mu się wyjść z tej operacji i będzie żył! Choć teraz ma nieco okrojone przyrodzenie, by zmieściły się jego masywne uda.
Pierwszy raz mi się to zdarzyło. Dobrze, że udało mu się wyjść z tej operacji i będzie żył! Choć teraz ma nieco okrojone przyrodzenie, by zmieściły się jego masywne uda.
Przykra sprawa. Nie można było tego jakoś reklamować? Najwyraźniej sprzedawca nie zabezpieczył odpowiednio towaru przed wysyłką.
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż, że Luke został jakoś zreanimowany. May the Force be with him.