Wilkołaczka poskromiona
Siemka! Susem zająca po świętach zajęłam się ćwiczeniami nad repaintem. Siedziałam i siedziałam. Godziny za godzinami (że nie wspomnę, iż już od ponad półtora roku bez większych rezultatów próbowałam malować lalki). Dopiero teraz naprawdę czuję się usatysfakcjonowana rezultatem. A lalkę do tego niecnego uczynku kupiłam jakiś miesiąc temu w Rossmanie za jakieś 30 zł. (zdjęcie pochodzi STĄD ) Seria "Boo York Boo York" A tak wyszła po repaincie: Z deczka poprawiłam złotym markerem okulary :) a płaszczyk kupiłam od innej lalkowniczki aka Pauliny. Bardzo się nią teraz zacieszam. Uważam, że wygląda bardziej pociesznie niż z ostrym oryginalnym makijażem. Oczywiście nic nie mam do takich image, ale po prostu kocham takie słodkie oczka. *0* Żółtka sukienka jest mojej produkcji. :) Uważam, że jest akurat na wiosnę :) A płaszcz przyda się jej, bo u mnie ostatnio padał śnieg!!! ...